RCD Mallorca - FC Barcelona
Dodano:
Mallorca przegrała na własnym stadionie 2:4 (0:3) w z FC Barceloną w meczu 11. kolejki Primera Division. Bohaterem meczu został Leo Messi, który zdobył 75. i 76. gola w roku kalendarzowym. Tym samym poprawił rekord Pelego o jedną bramkę.
Można krytykować zawodników Celtiku za styl gry. Można twierdzić, że mieli dużo szczęścia. Wydaje się jednak, że przede wszystkim należy im pogratulować znalezienia dobrego sposobu na grę z Blaugraną. Już w pierwszym meczu - na Camp Nou - zanosiło się na remis. Punkt odebrał im jednak w ostatnich sekundach meczu Jordi Alba. Na Celtic Park Szkoci zagrali tak samo i tym razem się udało. The Bhoys pokonali Katalończyków 2:1 i uczcili 125. rocznicę istnienia klubu w najlepszy możliwy sposób.
Neil Lennon - trener Celtiku - nawet nie udawał, że ma jakiekolwiek szanse w środku pola. Postawił na zmasowaną defensywę i stałe fragmenty gry. To - dzięki zdecydowanej przewadze fizycznej The Bhoys - przyniosło mu sukces. Porażka z brytyjską drużyną to druga przegrana FC Barcelony w tym sezonie. Pierwsza miała miejsce w rewanżowym spotkaniu z Realem Madryt o Superpuchar Hiszpanii.
Porażka Katalończyków to najgorsza możliwa wiadomość dla piłkarzy Mallorki. Nikt przecież nie bierze poważnie pod uwagę możliwości, że drużyna Tito Vilanovy pozwoli sobie na przegraną dwóch spotkań z rzędu. Tym bardziej, że gospodarze w tym sezonie nie imponują. Przegrali pięć ostatnich spotkań, a od strefy spadkowej dzielą ich już tylko dwa oczka. Ciężko oczekiwać, że odbudują się w meczu właśnie z FC Barceloną. W drużynie gości od pierwszej minuty prawdopodobnie zagra długo wyczekiwany przez sympatyków katalońskiej drużyny Gerard Pique. Wciąż nie ma co liczyć jednak na Puyola.
pr
Neil Lennon - trener Celtiku - nawet nie udawał, że ma jakiekolwiek szanse w środku pola. Postawił na zmasowaną defensywę i stałe fragmenty gry. To - dzięki zdecydowanej przewadze fizycznej The Bhoys - przyniosło mu sukces. Porażka z brytyjską drużyną to druga przegrana FC Barcelony w tym sezonie. Pierwsza miała miejsce w rewanżowym spotkaniu z Realem Madryt o Superpuchar Hiszpanii.
Porażka Katalończyków to najgorsza możliwa wiadomość dla piłkarzy Mallorki. Nikt przecież nie bierze poważnie pod uwagę możliwości, że drużyna Tito Vilanovy pozwoli sobie na przegraną dwóch spotkań z rzędu. Tym bardziej, że gospodarze w tym sezonie nie imponują. Przegrali pięć ostatnich spotkań, a od strefy spadkowej dzielą ich już tylko dwa oczka. Ciężko oczekiwać, że odbudują się w meczu właśnie z FC Barceloną. W drużynie gości od pierwszej minuty prawdopodobnie zagra długo wyczekiwany przez sympatyków katalońskiej drużyny Gerard Pique. Wciąż nie ma co liczyć jednak na Puyola.
pr